Przerwa w funkcjonowaniu dwóch pociągów powoduje chaos na torach gorzowskich

Przerwa w funkcjonowaniu dwóch pociągów powoduje chaos na torach gorzowskich

Zidentyfikowano przyczynę zamieszania, które miało miejsce na gorzowskich torach w poniedziałkowy poranek. Jak się okazało, niskie temperatury doprowadziły do awarii dwóch składów pociągów. Wygląda na to, że wystarczyła awaria tylko dwóch z nich, aby utrzymanie regularności regionalnych przewozów pasażerskich stało się nieosiągalne.

W poniedziałkowe poranki jedynie dwa pociągi kursujące z Kostrzyna przez Gorzów do Krzyża opuściły stację, mając odpowiednio 70 i 135 minutowe opóźnienia. Później większość planowanych na ten dzień przejazdów została anulowana, a na ich miejsce uruchomiono transport zastępczy. Te wydarzenia były tematem naszego poprzedniego artykułu pt. Paraliż na torach. Przewozy regionalne między Kostrzynem a Krzyżem nie są realizowane. Co właściwie stało się tego poniedziałkowego poranka na gorzowskich torach?

– Problemy z wykonaniem planowanych przewozów kolejowych przez Polregio na linii 203, które miały miejsce wczoraj [poniedziałek – red.] wynikały z uszkodzeń dwóch pojazdów przewoźnika podczas ich użytkowania. Awarii uległa lokomotywa (niesprawne ogrzewanie) oraz jeden z szynobusów (brak możliwości jazdy). Z informacji dostarczonych przez operatora wynika, że obie usterki zostały już naprawione i pojazdy wróciły na tory – przekazał Arkadiusz Mieczyński, zastępca dyrektora Departamentu Infrastruktury Transportowej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubuskiego.

Na podstawie powyższych informacji można stwierdzić, że przewozy pasażerskie na linii kolejowej 203, czyli między Kostrzynem, Gorzowem a Krzyżem – nie licząc pociągów do Poznania i z Poznania – obsługują dwa składy. Jeden to szynobus, który po bardzo mroźnej nocy uległ awarii, a drugi to skład lokomotywa + wagon, który nie mógł wyjechać na tor, gdyż w starzejącej się lokomotywie przestało działać ogrzewanie. Fakt organizacji lub próby organizacji autobusowego transportu zastępczego sugeruje, że w północnej części województwa lubuskiego nie było tego dnia żadnej rezerwy.

Pasażerowie są zrozpaczeni. Codziennie muszą radzić sobie ze spóźnieniami do szkoły i pracy. Tak długo, jak nie dostarczone zostaną obiecane dawno temu pociągi (składy FPS oraz zakupione zachodniopomorskie Pesy), sytuacja może się powtarzać. Najbardziej cierpią pasażerowie, którzy codziennie rano muszą dojeżdżać do szkoły lub pracy z miejscowości położonych wzdłuż linii kolejowej 203. Przykład takiej sytuacji opisała na jednej z grup na FB mieszkańca Nowin Wielkich.

– Mój syn codziennie o 6-7 rano musi czekać na peronie (dworzec jest w remoncie) w Nowinach Wielkich na pociąg do Gorzowa w temperaturze spadającej do -10 stopni Celsjusza, razem z nim oczekuje tam około 30 innych dzieci i młodzieży. Oczywiście są tam też dorośli jadący do pracy, ale oni mają wybór, mogą podjąć działania, np. zdobyć prawo jazdy, kupić samochód i rozwiązać problem z transportem. Dzieci natomiast nie mają takiego luksusu. Muszą tam stać i marznąć. Oczywiście mogą zrezygnować i wrócić do domu. Ale kto pomoże im nadrobić potem zaległości w szkole? – relacjonuje jedna z mieszkanek Nowin Wielkich.