Gorzowski tramwaj "Czwórka" – czy pasażerowie muszą dalej podróżować na własną rękę?
Rozważamy ponownie kwestię nowego gorzowskiego tramwaju, linii numer 4, która porusza się między stacją kolejową a osiedlem Manhattan. Otrzymaliśmy list od jednego z naszych czytelników, który próbował skorzystać z tej linii, aby dojechać do domu po podróży. Niestety, jego plany nie powiodły się z powodu opóźnienia pociągu. Co więcej, nawet gdyby pociąg przybył dokładnie na czas, dojście na przystanek tramwajowy koło sklepu Żabka wymaga sporo czasu.
Przede wszystkim wydaje się, że rozkład jazdy nie jest dostosowany do przyjazdów i odjazdów pociągów. O tym przekonał się jeden z naszych czytelników, który niedawno wrócił pociągiem z Warszawy do Gorzowa. Tym razem, pociąg przyjechał z opóźnieniem tylko dwóch minut, co w warunkach gorzowskich jest niemal niewidoczne. Tramwaj bowiem odjeżdżał 3 minuty po przyjeździe pociągu. Zapytał on również, dla kogo ten tramwaj jest przygotowany i kto ustalił takie godziny odjazdu. Przecież jak zauważa, często pociągi mają opóźnienia a nawet bez nich, 3 minuty na przejście z peronu 4 z bagażem i małymi dziećmi jest niemożliwe.
Nie jest więc zaskakujące, że „czwórka” nadal transportuje głównie powietrze – zarówno na stację kolejową, jak i z niej. W jednym z naszych poprzednich artykułów, zatytułowanym „Sprawdziliśmy, ile osób jeździ czwórką na dworzec”, omówiliśmy ten problem. Wówczas jadąc na stację, w tramwaju było tylko cztery osoby. 19 lutego, o godzinie 7:35 rano, „czwórka” odjechała z jednym pasażerem na pokładzie.
Jeszcze w styczniu gorzowski magistrat odezwał się w tej sprawie. Wiesław Ciepiela, rzecznik prasowy UM Gorzowa, powiedział wówczas: „Eksperci przewidywali niską frekwencję na początku funkcjonowania linii. Ale to początek jest również inwestycją w przyszłość”.
Na początku lutego radna Marta Bejnar-Bejnarowicz z klubu radnych „Trzecia Droga” przeprowadziła własną analizę czasu podróży tramwajem numer 4 w porównaniu do rozkładu jazdy pociągów. Stwierdziła, że choć jest wiele dobrze skomunikowanych połączeń, niewielka zmiana rozkładu jazdy tramwaju, nawet o kilka minut, mogłaby przynieść korzyści dla społeczności. Mamy nadzieję, że tak się stanie!