Województwo lubuskie dołącza do protestu samorządów

Województwo lubuskie dołącza do protestu samorządów

Województwo lubuskie przyłącza się do protestu samorządów

Województwo lubuskie przyłącza się do protestu samorządów. Polski rząd był jednym z tych, które zdecydowały się zawetować ostatni budżet unijny. Nawet jeśli ma się zastrzeżenia wobec obecnej partii rządzącej, trzeba zauważyć, że jest wiele osób niezwiązanych z nią, które również są przeciwne nowemu budżetowi. Takimi osobami są chociażby posłowie Konfederacji tacy jak Krzysztof Bosak czy Robert Winnicki, a ich trudno podejrzewać o sympatię do rządu.

Jak województwo lubuskie zamierza protestować?

Samorządy, w tym województwo lubuskie, znalazły sposób na dołączenie do protestu przeciwko weta. Chodzi o wyłączenie świateł i latarni w określonych miejscach między 17:00 a 18:00. Nie brzmi to zbyt groźnie, ale na pewno taka forma protestu jest lepsza niż niszczenie pomników i wykrzykiwanie wulgarnych haseł.

O co chodzi

Wiele osób uznaje weto przeciwko budżetowi za pewną formę zdrady lub działania na szkodę kraju. Zapomina się jednak o tym, że Unia Europejska nie jest organizacją charytatywną, która rozdaje pieniądze wszystkim w potrzebie. Truizmem jest stwierdzenie, że nie ma nic za darmo i wiedzą o tym również przedstawiciele Unii. Wykorzystanie budżetu unijnego, co prawda, może się wydawać korzystne dla na. Nie zapominajmy jednak o tym, jak działa polityka unijna. Oprócz inwestowania Unia inwazyjnie narzuca swoje przepisy państwom członkowskim, przemycając w nich elementy ideologiczne. Nie można więc mieć pretensji do rządu, który próbuje ograniczyć.

Czego dotyczyło weto?

W Unii Europejskiej pojawiła się idea łączenia budżetu z praworządnością. Co to oznacza? W praktyce znaczy to tyle, że inwestycje w poszczególnych państwach będą zależne od tego, czy idee unijne odzwierciedlają się w sądownictwie danego państwa. Obecnie w parlamencie europejskim dużo uwagi poświęca się sprawom światopoglądowym. Mówi się o równości płci i tzw. mowie nienawiści. Problem polega na tym, że zwykle są to tylko hasła, pod którymi kryją się nierzadko pozbawione logiki postulaty. Dlatego właśnie polski rząd zdecydował się nie przyjąć takiego warunku. Samorządy jednak, w tym województwo lubuskie, wydają się nie przyjmować takie uzasadnienia.