Urzędnicy Gorzowa domagają się podwyżek

Urzędnicy Gorzowa domagają się podwyżek

Kadra administracyjna Gorzowa Wielkopolskiego wskazuje na niewystarczające zarobki jako główny problem związany z ich miejscem pracy. Chcą, aby podwyżki płac, które proponują, były odpowiedzią na wzrost kosztów życia spowodowany rosnącymi wskaźnikami inflacji.

Zarobki w gorzowskim magistracie i jednostkach mu podległych były już wcześniej uznane za nieodpowiednie, stąd w marcu bieżącego roku podjęto decyzję o zwiększeniu wynagrodzeń. W rezultacie pracownicy liniowi, kadra kierownicza i personel pomocniczy otrzymali podwyżkę wynoszącą 500 złotych. Kierownictwo referatów oraz zastępcy dyrektorów jednostek organizacyjnych mogli cieszyć się natomiast z podwyżki o 700 złotych. Natomiast pensje dyrektorów wzrosły aż o 1000 złotych.

Mimo to, związki zawodowe działające przy urzędzie twierdzą, że wyższe zarobki nie są adekwatne do rosnących kosztów utrzymania spowodowanych inflacją.

Jacek Wójcicki, prezydent Gorzowa, zwraca uwagę na skomplikowane aspekty tej sytuacji: „Chcielibyśmy zwiększyć wynagrodzenia naszych pracowników i robimy wszystko, aby zapewnić im odpowiednie warunki. Ale musimy też pamiętać, że z perspektywy miasta mamy do czynienia nie tylko z ponad pięciuset urzędnikami magistratu, ale także z ponad dwoma i pół tysiącem innych pracowników podległych nam bezpośrednio. Są tam również nauczyciele i pracownicy oświaty. Wszyscy oni zasługują na podwyżki, ale wprowadzenie takiej dwudziestoprocentowej podwyżki oznaczałoby wydatki sięgające ponad trzydziestu milionów złotych. Nasz budżet nie jest na to przygotowany. Kontynuujemy rozmowy z pracownikami i chcielibyśmy wprowadzać podwyżki stopniowo, dostosowując je do poziomu inflacji”.