Gorzów w szoku: Mieszkańcy bezsilni wobec bezdomnych, którzy „przechodzą samych siebie”

Na ulicy Walczaka w Gorzowie mieszkańcy zmagają się z narastającym problemem bezdomności. Osoby bezdomne coraz śmielej załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne na terenie kamienicy, co powoduje frustrację i niepokój wśród lokatorów. Mimo zamontowania tablicy z napisem „Janusz, nie bądź draniem – brama to nie sracz” oraz monitoringu, sytuacja nie uległa poprawie. Problem ten został po raz kolejny uwypuklony na początku sierpnia, kiedy to niepożądane zachowania znów dały o sobie znać, a mieszkańcy zaczęli domagać się zdecydowanych działań.
Mieszkańcy w obliczu narastającego problemu
Pan Sebastian, jeden z mieszkańców kamienicy, opisał niedawne zdarzenie, które miało miejsce w biały dzień na trawniku przed budynkiem. Kamera monitoringu uchwyciła mężczyznę załatwiającego swoje potrzeby fizjologiczne. To wydarzenie wywołało oburzenie wśród lokatorów, którzy czują się coraz bardziej zagrożeni i sfrustrowani. W obliczu tego, pan Sebastian planuje zwrócić się do dzielnicowego o zwiększenie liczby patroli w okolicy.
Przekraczanie granic przez osoby bezdomne
Wydarzenia te nie są odosobnione. Z relacji mieszkańca wynika, że osoby bezdomne regularnie przesiadują na ławkach w centrum Gorzowa, zwłaszcza podczas imprez masowych. Ich obecność wiąże się z nieprzyjemnym zapachem i piciem alkoholu na świeżym powietrzu, co nie wpływa dobrze na wizerunek miasta i komfort życia jego mieszkańców.
Żądanie konkretnych działań
Władze miasta, reprezentowane przez wiceprezydenta Małgorzatę Domagałę, zapewniły, że teren jest objęty monitoringiem i liczba patroli zostanie zwiększona, jeśli tylko pozwolą na to możliwości kadrowe. Jednak dla mieszkańców to za mało. Domagają się oni konkretnych działań i skutecznych rozwiązań zamiast obietnic. Monitoring i dowody już istnieją, teraz czas na konkretne kroki.
Bezpieczeństwo i normalność priorytetem
Mieszkańcy ulicy Walczaka chcą przede wszystkim odzyskać poczucie bezpieczeństwa i normalności. Jak podkreśla pan Sebastian, płacą podatki, by móc cieszyć się miastem i mieć pewność, że służby miejskie działają skutecznie. Obawiają się jednak, że bez podjęcia zdecydowanych działań, sytuacja będzie przypominać tę znaną z metropolii amerykańskich, gdzie problem bezdomności jest szczególnie widoczny.
Podsumowując, mieszkańcy Gorzowa oczekują szybkiej i skutecznej interwencji władz miejskich, by uporządkować sytuację na ulicy Walczaka i zapewnić sobie oraz swoim bliskim spokojne życie w przyjaznym otoczeniu.